26.02.2014

ALE JAJA! no to się porobiło

Na święta wszyscy zjeżdżają do mnie na ostatnią chwilę. Roboty tyle, że nie mogę złapać zakrętu, cała się gotuję, chciałabym, żeby wszystko grało i nie starcza mi sił na radość z rodzinnego spotkania. Do tego to malowanie jajek, potem nie wiadomo jak ściągać zapaprane skorupki. KONIEC Z TYM! Teraz będą obowiązywały koszulki wielokrotnego użycia.
Już mi lepiej:))

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz