12.02.2015

Świeża koniczyna w morskim sosie, na irlandzkiej kiecce - moda now /7/




Mówiłam Wam, że kocham Wyspy. Irlandia, Szkocja, Kornwalia całkowicie zawróciły mi w głowie. Cudne krajobrazy, uśmiechnięte twarze i nawet ta pani w kapciach i różowym szlafroczku, zasuwająca przez miasto, po gazetkę w samo południe, albo młode laski w papilotach w centrum handlowym. Jakaś stabilizacja gospodarcza, poczucie bezpieczeństwa i wolności. Możliwość spróbowania działalności gospodarczej bez konsekwencji i nawet ten gliniarz, który cię zatrzymał za przekroczoną prędkość ma do Ciebie szacunek /nie traktuje cię jak potencjalnego bandytę/, najpierw poucza.

A pogoda, no cóż...

4 komentarze:

  1. Nigdy nie byłam na wyspach, ale mam znajomych. Zazdroszczę widoków i jak piszesz stabilności gospodarczej. Tu nic nie jest pewne. Choć mąż ma dobrą pracę, ja marzę o wyjeździe. Tylko gdzie?
    Sukieneczka jest urocza. Koniczynki chyba na szczęście.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Koniczynka, rzeczywiście na szczęście, ale to też jest symbol Irlandii /św. Patryk/

      Usuń
  2. Piękne kraje, krajobrazy i ludzie :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Wdzianko na szczęście:))) Oj też lubię taką wolność. U mnie też nikt się nie gapi i można wyjść jak się chce i to jest fajne:)
    Uściski!:))

    OdpowiedzUsuń