Efektem wczorajszego długotrwałego braku prądu są osłonki na doniczki. Mają dwa zastosowania: oprócz walorów estetycznych podtrzymują spodek i można je przesuwać, przekładać i wynosić na słońce nie szukając trzeciej i czwartej ręki do talerzyków.
Wydziergane ze sznurka konopnego - taki był pod ręką, przy marnej świeczce. No bo sami powiedzcie, co można robić o godzinie 20.30 ?
Efekt swoich frustracji mogłam dopiero dzisiaj obejrzeć i byłam na tyle zadowolona, że od razu
zasiałam kilka egzotycznych roślinek:)
Mam nadzieję, że coś z tego urośnie.
O sukcesach, czy klęskach nie omieszkam tutaj napisać.
Czekamy 2 miesiące...
Bardzo fajnie wymyśliłaś. Teraz wyglądają spójnie. Coś mi nie wyszło z poprzednim komentarzem, pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńMiło mi ! Pozdrawiam i czekam na Twoje komentarze :)
UsuńI te wszystkie cuda wydziergałaś przy jednej świeczce?!
OdpowiedzUsuńPodziw mój dla Twojej pracy jest przeogromny! Opatentuj i sprzedawaj! Wyglądają bardzo oryginalnie. A przede wszystkim ocieplają doniczkę, która zawsze zimą podmarza przy nieszczelnym oknie. Myślę, że taniej wyjdzie zrobienie/kupienie takich ubranek na plastikowe doniczki, niż zgromadzenie kompletu doniczek ceramicznych w jednakowym wzorze.
Światłą nie było 5 godzin, ja trochę wkurzona, tak jakoś przeleciało, ale tylko 4 sztuki zrobiłam , reszta wynikała z innych frustracji :) Dzięki za uznanie, odkryłaś mój zamysł, właśnie chodziło też o to, żeby w zimie było roślinkom ciepło, a w lecie, żeby się nie przegrzewały. Pozdrawiam !!!
UsuńBrak światła działa na Ciebie bardzo inspirująco. Konopny sznurek na osłonkach prezentuje sie rewelacyjnie:-). Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńCieszę się, że Ci się podobają moje inspiracje :) Pozdrawiam również !!!
Usuń