30.01.2015

Temat otwarty

1. Porządki w szafach
2. Wybrać wszystkie powyciągane stare podkoszulki
3. Poukładać wg wybranych kolorów
4. Pochlastać na długie ok 1-2 centymetrowe makarony
5. Dziergać bez pamięci do wyczerpania materiału
6. Połazić po znajomych i ogłosić zbiórkę starych podkoszulków
7. Czekać.. czekać i czekać... aż oni zrobię porządki w swoich szafach...
     
I od nowa, DO  NIESKOŃCZONOŚCI :)))


28.01.2015

SKRZYNIA ZE SKARBAMI

Przeczytałam świetny post na FB o rodzicach patologicznych, do których i ja się zaliczam :)))
Zapytałam moich troje, już dorosłych dzieci, jak oceniają moją pracę wychowawczą, czy czują się skrzywdzeni, maja braki w wychowaniu, czy poznawaniu świata.
Tym pytaniem otwarłam prawdziwą skrzynię ze skarbami: zaczęły się wspomnienia, opowiadania o przygodach, wiele rzeczy dopiero w tej rozmowie wyszło na jaw :)))

Śmiechu i radości wspomnień nie było końca.


Moje dzieci są porządnymi, uczciwymi i rozsądnymi ludźmi. Są też wykształconymi i cenionym fachowcami w swoich zawodach. Bardzo jestem z nich dumna! Biorąc pod uwagę "naszą patologię rodzinną", wychodzi mi na to, że wszyscy jakoś daliśmy radę, bez internetu, psychologów, poradników i innych pierdół, które tylko zaburzają rodzicielski instynkt.
Pozdrawiam wszystkich RODZICÓW :)

25.01.2015

Dziękuję Babciu !!!

Krzesła należały do mojej od dawna nieżyjącej babci, chociaż już są wiekowe /żaden z nich nie jest antykiem/, trochę zdezelowane, nie mogę ich wyrzucić. Pomijam cenę i wykonanie współczesnych mebli, jest to pamiątka po mojej babci. Strasznie długo myślałam, jak przedłużyć im żywot, potem moje inspiracje okazywały się G warte... Tak, że dziergałam, prułam, szyłam, prułam i tak bez końca, już mi się płakać chciało, powiedziałam na głos :
-Babciu, albo mi pomożesz, albo rzucam to w pierniki jasne ! 

 No i babcia pomogła, sama była wyśmienitą dziewiarką, krawcową i hafciarką !
BABCIA ANIELA

Pokrowce uszyłam z nieużywanych granatowych bluz polarowych, wiązane na tylnych nogach krzeseł. Poduszki dziergane. Kolor niebieski, bo dominuje w wystroju tego pokoju.

23.01.2015

Piec - życie na wsi /part 2/

Kuchnia, to chyba najfajniejsze miejsce w domu. Jeżeli do tego stoi w niej piec na drewno i węgiel, to wręcz boskie.U mojej sąsiadki jest taka właśnie przytulna kuchnia szczególnie przeznaczona na posiady. Rano zaniosłam jej zamówione poduchy na stołki, w piecu już huczał ogień.
A to mój piec:)

21.01.2015

Świątynia

Pracownia jest niezbedna do wykonywania rękodzieła.
 I nieważne, czy robimy na szydełku, szyjemy, czy uprawiamy kowalstwo. 
To miejsce musi napawać weną, gdzie czujemy się bezpiecznie i wygodnie. Sami go sobie urządzamy, a artystyczny nieład, co inni uznają za totalny bałagan, jest dla nas ideałem uporządkowania. Wiemy gdzie i jakich narzędzi i materiałów szukać. Szczytem komfortu będzie spora przestrzeń do projektów, samego działania i wykończania prac.
Cisza, albo nie, jak kto woli, byle nie rozpraszać myśli, nie absorbować

To miejsce to nasza świątynia.

Świt witam kawą z mleczkiem i odrobiną cukru.
Przegląd internetu, wiadomości w tv.
I do roboty !
Fajnie jest, jak poprzedniego dnia zaplanuję pracę, ale czasem nic się nie dzieje do momentu ataku weny. Niekiedy jest taki natłok pomysłów, że chciałabym wszystko naraz ...
To są te chwile, kiedy powstają ufoki, czyli mnóstwo rozbabranych prac, które czekają po kilka miesięcy na wykończenie.

20.01.2015

Moda now. /part 3/ - Kocham mojego brata


Nowa dzidzia przyszła do domu. Najpierw fascynacja, wielka radość!!! 


Potem tylko płacz, rodzice zajęci maluchem, a JA?
Dlatego są babcie!!!  Na początek, żebyś wiedział, że ten rozkrzyczany i strasznie absorbujący dzidziuch KOCHA CIĘ ! A babcia przyjechała do Ciebie, bo też Cię bardzo kocha ! Ty byłeś taki sam. Z czasem wszyscy będziemy się świetnie bawić :)

17.01.2015

Ale jaja !!!













 Wczoraj w nocy urodziły mi się króliczki. Nie wiem ile, bo matka gniazdo szczelnie otuliła własnym puchem i sianem. Mam nadzieję, że przeżyją. W lecie ub. roku tak to wyglądało :



A to jest produkt moich dowcipnych kurek :)))



Jeżeli chodzi o moje dziergane krzesła, to chyba włóczki nie wystarczy :(



Ale cóż nie można mieć wszystkiego...

16.01.2015

Nieskomplikowane życie na wsi / 1 /

Wracam właśnie ze sklepu. Po drodze myślę sobie, że pani Zosia nie ma lekko : każda kobitka , która wchodzi pyta
- Pani Zosiu co mam dzisiaj ugotować na obiad?
- Zupa pomidorowa z ryżem na porcji rosołowej i gołąbki, świeże mielone przyszło - odpowiada Zosia.
Tak jest codziennie, tylko menu się zmienia.
Zaproponowałam pani Zosi, żeby jadłospis miesięczny opracowała i wywiesiła na witrynie :)))
Mówiąc szczerze, myślałam, że to tylko taka sklepowa gadka, jednak po przeprowadzonym "sondażu", okazało się, że w prawie wszystkich sąsiedzkich kuchniach dzieje się to samo:)))
 U mnie na szydełku, od pół roku zaplanowana praca : pokrowce na zdezelowane 4 krzesła, może dzięki akcji pozbywania się UFOKÓW dam radę skończyć w tym roku.
Pozdrawiam Wszystkich i smacznego obiadku życzę !!!

15.01.2015

Moja przyjaciółka /ledówka 3/



Abażur wykonany na zamówienie mojej przyjaciółki. W rozliczeniu włóczka :) Lodzia bardzo mi pomaga, opiekuje się moimi zwierzaczkami, kiedy muszę wyjechać na dłużej. To taki przyjaciel na którym zawsze mogę polegać. ZDRÓWKA LODZIU !!!

13.01.2015

Zabawy z ptakiem - Moda noworodkowa /ad part 2/






UFFF ! Kocyk skończony najtrudniej było zrobić ptaki, były trzy, ale z dwóch zrezygnowałam /były beznadziejne/. Żeby supełki nie przeszkadzały, podszyłam całość kawałkiem bawełny atłasowej.

11.01.2015

10.01.2015

Moda noworodkowa



Pierwsze wdzianko dla nowego człowieka.
Maluszki bardzo nie lubią ubierania, wymyśliłam coś takiego, by mojemu wnusi/owi ulżyć w cierpieniach. Bez czapki!!!
Potomek ma do nas zawitać końcem czerwca, więc mam trochę czasu na kombinowanie.
CZEKAMY

 

ps. utwierdzam się w przekonaniu, że całe życie na coś czekam

9.01.2015

Burza śnieżna / szewc bez butów...

Przedwczoraj przeżyłam pierwszy raz w życiu śnieżną burzę z błyskawicami, huraganowym wiatrem i grzmotami. Zatrzęsło moją chatką i mną też.

Zainspirowana kolorami nieba tej chwili musiałam to jakoś utrwalić. Wydziergałam sobie czapkę, wczoraj ją sprułam, bo była zbyt ekstrawagancka na mój wiek. Ja w ogóle nie mam czapki!
Oto stara wersja burzy śnieżnej :/

7.01.2015

Izydor gotowy

136 cm bardzo się sprawdza pod drzwiami wejściowymi. Zachowałam kolory dominujące w kuchni. Jeżeli chodzi o imię dla wałka, to sam sobie go przyniósł w chwili poczęcia :)

5.01.2015

Chlebem i kawą pachnąca

Tak wygląda moja chata zimą. Jak wejdziesz do środka poczujesz zapach pieczonego chleba i świeżo mielonej kawy. W piecu trzaskają rozpalone drwa.

 

Układ pomieszczeń jest typowy, w środku sień /u mnie kuchnia/ i dwie izby na prawo i lewo. Stąd też przy drzwiach wejściowych zawsze duje wiatr.
Dziergam taki sobie wałek pod drzwi, może chociaż wizualnie ociepli sionkę :)))

ps. 
zepsuł mi się aparat fotograficzny, więc przez jakiś czas będą fatalne zdjęcia z mojej bardzo stareńkiej komórki, za co bardzo przepraszam.
Mam nadzieję, że komórka wytrzyma jeszcze chwilę.