Tak wygląda moja chata zimą. Jak wejdziesz do środka poczujesz zapach pieczonego chleba i świeżo mielonej kawy. W piecu trzaskają rozpalone drwa.
Układ pomieszczeń jest typowy, w środku sień /u mnie kuchnia/ i dwie izby na prawo i lewo. Stąd też przy drzwiach wejściowych zawsze duje wiatr.
Dziergam taki sobie wałek pod drzwi, może chociaż wizualnie ociepli sionkę :)))
ps.
zepsuł mi się aparat fotograficzny, więc przez jakiś czas będą fatalne zdjęcia z mojej bardzo stareńkiej komórki, za co bardzo przepraszam.
Mam nadzieję, że komórka wytrzyma jeszcze chwilę.
Masz cudny domek :)
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki za komórkę oby pożyła jeszcze (Y)
u nas taki wałeczek leżał pod drzwiami na strych nazywał się "Magda" ;)
U mnie nie może być Magda, tak miała na imię poprzednia mieszkanka :))))
UsuńAleż pięknie, pięknie mieszkasz! <3
OdpowiedzUsuńMogłabym mieszkać w Twoim domu. Jest boski.
OdpowiedzUsuńWow- jak w bajce. Chętnie wpadłabym na tę kawkę i pajdę chleba, pooglądałabym robótki, i rozkoszowała się ciepełkiem.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam gorąco:-)
ZAPRASZAM !!!
UsuńBardzo mi ciepło na sercu czytając Wasze komenty, cieszę się, że domek się podoba. Sporo pracy i kasy, żeby dało się mieszkać, ale już zbliżamy się do końca prac adaptacyjnych.
OdpowiedzUsuńjaki cudowny dom!
OdpowiedzUsuń