Wczoraj pod hasłem " Rękodzieło powinno być tanie bo..." miedzy innymi jest przyjemnością :)
Przyjemność
to jest w momencie, gdy wpadasz na genialny pomysł, wchodzisz do
pasmanterii i dostajesz amoku, i zaczynasz swoje dzieło.
Potem robi się
mniej ciekawie, bo się czas dłuży, robota staje się mozolna, nudna i
wydłuża się do kosmicznego czasu.
Do tego konkretny wkurw cię ogarnia, gdy pod koniec wykonu zabraknie włóczki.
/i to jest najcenniejsze /,
jak patrzysz na swojego gotowca.
I wtedy jesteś w rozterce, bo tyle pracy, takie to ładne, a już ktoś ci to zabrać chce, albo musisz oddać...
Dlatego myślę, że może powinniśmy, my rękodzielnicy dopłacać za możliwości wykonywania rękodzieła.
Albo opodatkować takiego twórcę 173% od wykonu !
A CO?
Ha, ha - dopłacać - dobre. Może wtedy ci, którzy chcą za darmo byliby tak zszokowani, że w końcu by zapłacili ile trzeba. ..
OdpowiedzUsuńAle za badziewie drogich marek wysługujących się Chinami, Indiami, Malezją zapłacą bez mrugnięcia krocie...
UsuńTo ja to sobie jeszcze przemyślę ok ?
OdpowiedzUsuńbo w sumie to nie wiem ile bym miała dopłacić trzeba by to dobrze policzyć ;)
No tak Ty jesteś bardzo skrupulatna, Zajmij się liczeniem, ja sobie w tym czasie podziergam :))
OdpowiedzUsuńDobre :-)))
OdpowiedzUsuńRobię głównie dla siebie i najbliższych, ale kilka propozycji było. Załamałam się.... Darmo oddaję za spojrzenie pełne prawdziwego zachwytu, za takie z chciwością w oku to cena zaporowa :-)
Właśnie mam podobnie i wielkie G z tego mojego dziergania wychodzi, ale już wzięłam się na sposób /nie załatwia on całkiem sprawy, ale chociaż rekompensata jakaś jest/ i postaram się jutro o tym Wam opowiedzieć.
UsuńPozdrówka
Haha, pewnie, powinniśmy się przecież cieszyć, że w ogóle ktoś dzieło naszych rąk chce, nie? ;))
OdpowiedzUsuńA wzór sweterka na zdjęciach obłędnie piękny!