Przed wyjazdem nie uda mi się skończyć kołowca dzierganego szydełkiem 2.30 z kordonków, tym bardziej, że nie chciałam regularnego wzoru i troszkę się wkopałam w wymyślanie...
Lecę na Wyspy urodzić wnusię :))) Tym sposobem odpoczniecie troszeczkę ode mnie / na wszystkich kanałach dostępu/.
Jeszcze kilka zdjęć z mojego ogrodu :
Wiciokrzew /suchodrzew/ pachnący waniliowo i żółte irysy, których nasiona zebrałam właśnie w Botanik w Belfaście.
Udanych, wesołych wakacji.
Do zobaczenia w sierpniu :)
Wow- serdeczne gratulacje Babciu:-). Moje bliźniaki urodzą się pod koniec roku:-) Wracaj do na szybko. Pozdrawiam serdecznie:-)
OdpowiedzUsuńMiłej podróży, wróć wypoczęta.
OdpowiedzUsuńOch, tak się nie mogę doczekać, jak już ten kołowiec będzie gotowy, zapowiada się kosmicznie przepięknie <3
OdpowiedzUsuńPowodzenia z wnusią!! :))