Jak z motyką na księżyc! zabrałam się za dzierganie kapy na swoje ogromniaste łoże. Stąd dłuższe przerwy między wpisami. Na razie jeszcze mam determinację i zawijam tym szydełkiem z zapałem, ale jak powietrze ze mnie zejdzie, to zrobię wrzutkę z mojego ogrodu, bo dzieje się i pogoda piękna...
Super, czekam na koniec Twojej pracy.
OdpowiedzUsuń