Oto inwestycja, mająca na celu przeciwdziałanie systematycznemu okradaniu nas przez firmy energetyczne:
dostaję rachunek /180,-/, z którego wynika, że zużyłam prądu za 45 zeta reszta to stałe, zmienne, abonament, licznik, podatek, AKCYZA /czyli podatek od podatku/, płacę też za pana, który odczytuje /6,-/, za dwie taryfy /dzienną i nocną/ i coś tam coś ...
I tak nie mam zielonego pojęcia o algorytmach wg których wyliczana jest moja faktura.
A to psikus, teraz ja będę samowystarczalna, a oni będą kupować ode mnie.
Oczywiście WIEM !!! że mnie będą oszukiwać w imię obowiązującego prawa, ale nikt mnie nie będzie szantażował uzależnieniem energetyki od wydobycia węgla.
Węgiel, to też spora afera, mnie kosztuje 800.- tona, dostaję ok 750kg, w tym 1/3 kamienie.
TAK się wk...łam !!!
Kapciuszki wydziergane w trakcie przemyśleń o uczciwości Państwa wobec obywateli /na zamówienie - te kapcie/.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz