12.09.2015
SOBOTA
Już normalnie mi ręce opadają !!! Byłam na dobrej drodze do skończenia kordonkowego kołowca i zabrakło dosłownie parę metrów nici. A w mojej kochanej wsi skasowano autobusy w soboty i niedzielę, BO SIĘ NIE OPŁACA !!! tym sposobem muszę czekać na materiał do poniedziałku.
Na szczęście sąsiadka zamówiła sobie taką fikuśną czapeczkę i miałam wydziergany dzionek :)
Czapeczka się spodobała , więc na koniec takiego kwiata Wam pokażę z Botanika w Belfaście :)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz