Ostatnie ogromne zakupy zmusiły mnie do wydziergania takiego oto kosza. Mogłam wreszcie uporządkować troszkę nabyte włóczki. Wykonany jest ze starych podkoszulków :)
Taki jeszcze fajny widoczek na farmę wiatrową na Morzu Północnym z piękną tęczą o zmierzchu chciałam Wam pokazać.
Fajny, super, zawsze się przyda.
OdpowiedzUsuńBardzo mi miło. Rzeczywiście kubeł jest wielki, ale nie pomieścił wszystkiego, "trza" robić następny, ale do tego co już jest, najpierw muszę dorobić pokrywę - zabrakło dwóch podkoszulków, żeby ją ukończyć. Nie wiem co jest, ale ciągle mi czegoś brakuje - taki czas :)))
UsuńBardzo fajny koszyk. Pozdrawiam:-)
OdpowiedzUsuńDziękuję, to była siła wyższa, żeby klęskę bałaganu zażegnać :)))
UsuńCałuchy !!!
super eko
OdpowiedzUsuń