5.03.2014
Życie kołem się toczy
Na drutach nauczyła mnie robić ciocia Henia /miałam może 5-6 lat/, z szydełkiem mama Ewa mnie oswoiła, też jakoś w takim czasie. Nigdy nie brałam poważnie tych dzierganek, jednak tuż przed stanem wojennym /rodziłam już dzieci/, gdy ciężko było jak cholera, dzierganki okazały się źródłem utrzymania rodziny. Przyszedł czas WIELKICH CHIN i skończyło się dobre , druty wyrzuciłam ze wstrętem. Potem jeszcze raz powróciłam do drutkowania z miernymi efektami. Teraz robię to wreszcie dla przyjemności :)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz